Wczoraj po raz drugi odbyła się konferencja WROC#. Jak łatwo się domyślić z nazwy, jest to wydarzenie odbywające się we Wrocławiu skupione wokół tematyki .NET. Wstęp był bezpłatny, więc by upolować bilet należało się mocno spiąć i być naprawdę szybkim. Mnie na szczęście się udało:) Całość imprezy – czyli zarówno prelekcje jak i afterparty odbywała się na terenie stadionu. Niestety nie mogłam uczestniczyć w wieczornej części, czego bardzo żałuję.
Jeśli chodzi o samą organizację i miejsce, to przyznam, że była dla mnie dość nietypowa, ponieważ wszystko było na jednej przestrzeni – zarówno część ze sceną dla prelegentów i miejscami do siedzenia, jak i część z cateringiem. Dzięki temu można było jeszcze podczas trwania jakiegoś wykładu skoczyć po szybką kawę:) Z tej opcji jednak nie korzystałam mimo pobudki o 4 rano, której wymagało dotarcie do Wrocławia na czas.
Obok sceny były dwa duże wyświetlacze na których pokazywane były prezentacje a dodatkowo na całej przestrzeni umieszczone były monitory również umożliwiające śledzenie tego, co się dzieje – toteż nawet krótki wyskok po kawę nie wyłączał nas z tego co się dzieje na prezentacji. Jedyny minus rozwiązania z monitorami był taki, że obraz pojawiał się z niewielkim opóźnieniem i miał tendencję do rozmywania się – w szczególności, gdy coś szybko przewijało się na ekranie. Na pewno też kod wyświetlany na ekranach nie był zbyt czytelny i lepiej było wtedy spoglądać na wspomniane duże wyświetlacze.
Jeśli chodzi o same prezentacje to do moich ulubionych i takich na których najbardziej mi zależało, gdy planowałam przyjazd na konferencję była prezentacja Marka Rendle pt. “My First Startup (And Other Mistakes)”. Dla mnie temat startupów, odważnej realizacji własnych pomysłów, tak by się sprzedały to ciągle interesujący i rozpalający wyobraźnię temat. Mark poprowadził wykład tak jak lubię najbardziej – czyli podając przykłady z życia:) Opisał to co zrobił źle, to czego nie zrobił wcale, na co nie zwrócił uwagi porwany wizją swojego własnego wymarzonego produktu i co zrobiły teraz lepiej.
Dwie kolejne prelekcje, które bardzo mi się podobały to Julie Lerman “Entity Framework Core and OS X: WAT?” i Glen Condron “ASP.NET Core” dlatego, że oba poruszały tematy tworzenia aplikacji .netowych na platformach innych niż Windows. Szkoda mi tylko, że prowadzący tak bardzo upierają się na OS X, jednak mam wrażenie, że pewne rzeczy na Macu są bardziej dopracowane niż chociażby na Ubuntu. Aczkolwiek wrażenie, to może być tylko teoretyczne i poparte wątkami z różnych forum, gdyż Maca nie posiadam i póki co nie mam chęci posiadania tegoż:) Na obu wspomnianych prezentacjach można było zobaczyć kod w akcji, dzięki czemu nie było nudno. Każdy z prowadzących miał parę potknięć typu “przed chwilą działało, co się teraz dzieje, że nie działa” itp;) Czyli typowa sytuacja, gdy akurat chcemy pokazać komuś coś co 100 razy działało bez problemu więc chcemy się tym pochwalić i wtedy akurat przestaje działać. Znamy to prawda?
Do tej pory podchodziłam dość sceptycznie do Visual Studio Code, ale chyba w końcu przyjrzę się temu dokładniej, ponieważ mocno mnie te dwie prezentacje zainspirowały.
Bardzo się cieszę z prezentacji Enrico Campidoglio “The Things Git Can Do (that none of the GUIs ever told you about)”, bo udało mi się na niej dowiedzieć paru nowych rzeczy, których do tej pory nie używałam. Nie mniej, mnie akurat do używania Gita w wersji konsolowej nie trzeba namawiać. Z kolei z relacji znajomych fanów gitowych GUI udało mi się dowiedzieć, że prezentacja nie przekonała ich do używania konsoli. A szkoda;)
Chris Klug w wykładzie pt. “What do you mean “a frontend build pipeline”!?” opowiedział troszkę o dobrodziejstwach takich jak Gulp, Grunt, Bower, NodeJS, npm. Ponieważ w najnowszym ASP.NET pojawiła się integracja z tego typu narzędziami, możemy już czerpać z nich pełnymi garściami.
Ostatnia prezentacja o której chcę wspomnieć była jednocześnie pierwszą tej konferencji, ponieważ pojawiły się pewne problemy z dotarciem pierwszego prelegenta. Mianowicie wydarzenie rozpoczął wykład Iana Coopera pt “From Monolith to Microservices”. Niestety muszę przyznać, że zdecydowanie nie był to mój ulubiony wykład. Prezentacja przeładowana była czarnobiałym tekstem w takiej ilości, że nie wiadomo było czy czytać czy słuchać a próba robienia jednego i drugiego jednocześnie nie bardzo wychodziła. Generalnie temat był bardzo ciekawy, ale sposób przekazania go kompletnie do mnie nie przemówił.
Podsumowując – bardzo fajna konferencja. Troszkę obawiałam się, że przy jednej tylko ścieżce nie będzie wyboru i alternatywy. Jednak nic takiego się nie stało. Czas spędzony na prelekcjach uważam za dobrze zainwestowany i chętnie wrócę w przyszłym roku.
Pozdrowienia dla organizatorów, czyli firmy Objectivity. Dobra robota! Miło było Was poznać!